Ludzie zawsze chcą chleba i cyrków. Jednym z takich spektakli jest palenie koktajli. Sam proces przyrządzania tak ekstremalnych drinków fascynuje i zachwyca każdego oglądającego, choć rozrywka zależy głównie od poziomu umiejętności barmana.
Uderzającą cechą koktajli ognistych jest ich siła, dlatego są one popularne głównie wśród mężczyzn. Piękna połowa ludzkości też nie ma nic przeciwko oglądaniu takich „przedstawień”, bo palenie koktajli alkoholowych to cała sztuka.
10. Ogniste zimno
Pierwsze skojarzenie, które przychodzi na myśl na widok tego koktajlu, to płonąca góra lodowa. Cóż, lub „pieśń lodu i ognia”. Napój zawiera dżin, Jägermeister i Limoncello. Istnieją dwie możliwości zrobienia „ognistego lodu”: w pierwszym przypadku wszystkie składniki wylewa się warstwami, zaczynając od Limoncello, aw drugim kolejność jest nieważna - trzy rodzaje alkoholu po prostu miesza się w shakerze. Ale jedno pozostaje niezmienione: koktajl należy podpalić przed wypiciem.
9. Burning Huntsman
Na pierwszy rzut oka ciemne piwo i likier Jägermeister nie wydają się najbardziej tradycyjnym i, szczerze mówiąc, nie najlepszym połączeniem. Ale w niektórych kręgach to klasyka. Ta kompozycja znajduje się w wielu kartach koktajlowych. W połączeniu z Egerem piwo nabiera szlachetnego, iglastego posmaku. Specyfika koktajlu polega na jego przygotowaniu: składniki nie są wcześniej mieszane - szklankę płonącego trunku zanurza się w kuflu wypełnionym piwem.
8. Wiśniowe sutki (śliskie sutki)
Chyba najbardziej „kobiecy” koktajl w naszym rankingu. Likier Baileys nadaje napojowi wyraźną słodycz, którą będą się delektować piękne panie. Ponadto napój zawiera Sambuca (w proporcjach od 50 do 50 z Baileys). Składniki są układane w stos warstwami, zaczynając od Sambuca. Tradycyjnie koktajl ozdobiony jest na wierzchu dużą kroplą syropu wiśniowego, który przechodząc przez warstwę kremowego likieru przypomina dojrzałą wiśnię.
7. Obszar 51
Koktajl ten oparty jest na słynnym japońskim likierze melonowym Midori. Nadaje napojowi nie tylko bogaty korzenny aromat i smak, ale także piękny jasnozielony odcień. Przepis jest bardzo prosty: lekki rum i likier Jägermeister wlewa się do kupki Midori.
6. Rydwan ognisty
Sambuca i wódka - wydawać by się mogło, że przy takim składzie nie sposób się pomylić i zrobić coś złego. Ale przygotowanie tego koktajlu wymaga szczególnej staranności: należy tak ostrożnie wlać wódkę do sambuca, aby warstwy się nie mieszały. W przeciwnym razie cały smak napoju znika. Składniki są pobierane w proporcji 50-50 (po 25 gramów).
5. Zielony 52 (meksykański)
Zielona odmiana słynnego B-52. Kolor napoju zapewnia ulubiony przez wszystkich zielony absynt. Oprócz tego w składzie znajdują się likiery Baileys i Kahlua. Składniki rozlewa się warstwami: od Kahlua po absynt. Jednak kolejność dodawania likierów nie jest ważna. Zaleca się pić koktajl przez słomkę, ale można zdmuchnąć ogień i szybko wypić jednym haustem.
4. Bomba
Nazwa tego koktajlu nie jest zaczerpnięta „z sufitu”, ale jest w pełni uzasadniona i zasłużona. Jego koncepcja staje się jasna po zakończeniu przygotowywania napoju. Najpierw jasne piwo wlewa się do dużej szklanki, do której szczypcami wlewa się szklankę tequili, a następnie wlewa do kieliszka syrop „Blue Curacao” oraz likiery „Truskawkowy” i „Cointreau”. Istnieje jednak bardziej ekstremalna wersja robienia koktajlu: najpierw do piwa wlewa się likiery, a na koniec wlewa się do niego płonący kieliszek Blue Curacao. Wszystko w szklance zaczyna skwierczeć i eksplodować. Nie koktajl, ale prawdziwy pokaz.
3. B-52
Najpopularniejszy płonący strzał na świecie. Można go znaleźć w menu niemal każdego klubu, baru i restauracji. To wszystko jest winne jasnemu połączeniu słodkiego kremowego likieru kawowego ze świeżą pomarańczową nutą, którą daje Cointreau. B-52 również wylewa się warstwami, od najbardziej „pełnej krwi” - kawy, kończąc na najświeższym - likierze pomarańczowym. Pośrednikiem między tymi dwoma skrajnościami jest kremowy Baileys.
2. Sambuca
Najbardziej lakoniczny napój w naszej ocenie. Zawiera tylko sambuca (no cóż, ziarna kawy z kęsem). Ale sprawy nie są tak proste, jak się wydaje. Prawidłowe podpalanie i picie sambuca to sztuka. Wymaga to jednej szklanki, jednej szklanki i słomki. A także samouczek wideo na temat gotowania Sambuca. Nie zapomnij chrupnąć ziaren kawy na samym końcu.
1. Absynt
Najpierw musisz podpalić lodowy absynt. Następnie umieść kostkę cukru na specjalnej łyżce i przytrzymaj ją nad płonącym alkoholem. Cukier zacznie się topić i kapać do szklanki, krystalizując na dnie. Gdy liczba okrągłych brązowych kryształów wypełni pozostałą piątą część szklanki, wyjmij łyżkę z cukrem. Przygotuj tubkę koktajlową.
Zdmuchnij płomień i natychmiast opuszczając rurkę do szklanki, bez zatrzymywania się, kilkoma szybkimi łykami, wypij przez nią całą płynną zawartość szklanki, koniecznie przepuszczając ją po całym języku, aby poczuć głębszy smak. Jeśli wszystko zostanie zrobione szybko i poprawnie, nagłe przejście od parzącego absyntu lodowego na dnie do nieznośnie gorącego na powierzchni, któremu towarzyszy przyjemny słodkawy posmak, stanie się jednym z najbardziej niezapomnianych wrażeń, których będziesz chciał wielokrotnie doświadczać.
Płonące koktajle to niewątpliwie ekscytujący i estetyczny widok. Ale pierwszą i najważniejszą rzeczą, o której należy zawsze pamiętać, są środki ostrożności. Nic dziwnego, że pojawia się wyrażenie „Jeśli lubisz pić absynt - uwielbiasz nosić peruki”.