Czasami klucze do bogactwa leżą dosłownie pod twoimi stopami. A może w koszu na śmieci, łazience lub gdziekolwiek indziej, gdzie nie spodziewasz się zobaczyć czegoś niezwykłego i wartego setki tysięcy dolarów. Nie wierzysz mi? Następnie opowiemy o najczęstszych rzeczach, które uczyniły ich właścicieli bardzo bogatymi.
10. Nazwisko
Ktoś lubi być właścicielem najbardziej niezwykłe imię lub bardzo zabawne nazwisko... Ale Amerykanin Jason Sadler nie miał ani jednego, ani drugiego. Ale była wielka chęć zarobienia dużych pieniędzy i ciekawy pomysł, jak osiągnąć sukces.
Pod koniec 2008 roku Sadler stworzył stronę internetową IWearYourShirt i zobowiązał się za opłatą nosić sponsorowaną koszulkę z logo firmy. Opublikował zdjęcia w koszulce sponsora na Twitterze, Facebooku, YouTube i Flickr
Za tę usługę Sadler zażądał tylko dolara dziennie. Wraz ze wzrostem popularności koszt jego usługi wzrósł do 2 USD, a następnie do 5 USD, a każdego dnia kwota ta wzrastała o kolejne 5 USD.
Według Sadlera, nosił jedną koszulkę przez 800 dni, siedem dni w tygodniu.
Potem Jason wpadł na ciekawszy pomysł: co by było, gdyby prowadził aukcję internetową i legalnie zmienił swoje nazwisko na firmę oferującą najwyższą ofertę?
W latach 2012-2015 został Jason Headsetsdotcom, następnie Jason SurfrApp, a następnie Jason Zook (po swoim pradziadku).
Oczywiście nowe nazwisko miało swoje ograniczenia. Zakaz obejmował terminologię pornograficzną oraz nazwiska polityczne i religijne.
9. Filiżanka kawy
Czasami droga do setek tysięcy dolarów prowadzi przez ból. Dosłownie.
W 1992 roku Stella Liebeck z Albuquerque w USA oblała się gorącą kawą z McDonald's. Otrzymała oparzenia ud, pośladków i genitaliów. Według chirurgów wszystkie oparzenia stanowiły sześć procent całkowitej powierzchni jej ciała.
Sprawa ta zyskała szeroki rozgłos i stała się doskonałym przykładem najdroższych procesów sądowych w historii Stanów Zjednoczonych. Liebeck początkowo zażądał trzech milionów dolarów odszkodowania od McDonald’s, ale później kwota została zmniejszona do 500 000 dolarów.
Przedstawiciele badanej firmy przyznali, że utrzymywali temperaturę swojej kawy w przedziale 82-87 stopni Celsjusza, kierując się radą konsultanta, który uznał taki zakres temperatur za optymalny dla najlepszego smaku napoju.
8. Wiosna
Pomysł stworzenia zabawki ze sprężyny przyszedł do Richarda Jamesa, gdy przypadkowo zrzucił sprężynę na podłogę. Zamiast spadać na podłogę, sprężyna „zeszła” w postaci szeregu łuków z półki na stos książek, a następnie na podłogę, gdzie zwinęła się.
Żona Jamesa Betty wymyśliła nazwę dla nowego wynalazku - Slinky (przetłumaczone z angielskiego - wdzięczny, gładki). W 1945 roku James po raz pierwszy wystawił swoją nową zabawkę w domu towarowym Gimbels w centrum Filadelfii. Czterysta slinków zostało sprzedanych w 90 minut. To był początek sensacji, która trwa do dziś.
W Rosji ta wiosenna zabawka jest znana jako „Rainbow”.
7. Żarówka tulipana
W XVII wieku w Holandii rozpoczął się „gorączka tulipanów” - bańka spekulacyjna, w której tworzyły się i znikały fortuny.
Na początku XVII wieku kwiaty te przybyły do Holandii z Turcji i wkrótce odkryto, że są one podatne na wirusa różnobarwności tulipanów (inaczej wirus mozaiki tulipanów).Z tego powodu na płatkach pojawiły się kreski, paski i plamy o innym kolorze, co sprawiło, że kwiaty były jeszcze piękniejsze. Stały się prawdziwym luksusowym przedmiotem, a kupujący pragnęli kolorowych tulipanów tak, jak obecnie polują na rzadkie marki lub Pokémony.
A żarówki dotknięte wirusem kosztują wtedy ogromne pieniądze. Na początku 1637 roku niektóre cebulki tulipanów prosiły o dziesięciokrotność rocznego dochodu wykwalifikowanego robotnika.
Jednak rynek dramatycznie „zdmuchnął” pod koniec 1637 roku, rujnując setki ludzi, którym nie udało się sprzedać kupionych przez siebie żarówek po wygórowanych cenach.
6. Kamień
To chyba najdziwniejszy członek z 10 najpopularniejszych rzeczy, które pomogły ich właścicielom się wzbogacić. A jego dziwność polega na tym, że kamień został umieszczony jako zwierzak.
Ten absurdalny pomysł przyszedł do Gary'ego Dahla, kiedy siedział w barze z przyjaciółmi i słuchał ich argumentacji na temat tego, jak trudno jest opiekować się zwierzętami. Bez zastanowienia powiedział, że najlepszym zwierzakiem na świecie jest kamień. Nie prosi o jedzenie ani picie i nie wymaga żadnej opieki.
O dziwo, Gary'emu udało się znaleźć dwóch inwestorów, którzy zrealizowali wizję Pet Rock. Wraz z kamieniami dla zwierząt, kupującym oferowano pudełko z dziurami (aby dziecko się nie udusiło) oraz pościel z wiórów iglastych. A także instrukcje dotyczące pielęgnacji i konserwacji. W nim właścicielowi poradzono, aby wyjął zwierzaka z pudełka i przeniósł go do starej gazety, gdzie będzie leżał, dopóki nie zostanie zapamiętany. Podano również porady, jak wyszkolić kamień do różnych poleceń.
W 1975 roku Pet Rock ogarnął Stany Zjednoczone. Już w pierwszych dwóch miesiącach sprzedaży kamienne zwierzaki zostały sprzedane w nakładzie 1,5 mln egzemplarzy w cenie 3,95 dolara za sztukę. A pierwsze sześć miesięcy sprzedaży przyniosło autorowi 15 milionów dolarów.
Powiedzmy, że Gary był całkiem pijany, kiedy myśl o tak niezwykłym zwierzaku przemknęła mu przez głowę. Ale większość kupujących kamień była prawdopodobnie trzeźwa. Kupiłbyś kamień w pudełku?
5. Śmieci
Teraz płacimy za śmieci (a dokładniej za ich usunięcie), a nie za nas. Jednak Justin Gignac, projektant i artysta z Nowego Jorku, na swój sposób wykorzystuje śmieci. Pakuje stare, wyrzucone przedmioty w atrakcyjne opakowania, a następnie sprzedaje je wszystkim. Myślisz, że Gignac nie ma kupujących? Nie ważne jak to jest!
Sprzedaje śmieci od 2001 roku i sprzedał 1400 metrów sześciennych nowojorskich odpadów w 15 lat. Małe kostki ze śmieciami kosztują 50 $, podczas gdy większe kostki poświęcone ważnym wydarzeniom (jak Sylwester na Times Square) zaczynają się od 100 $ lub więcej. W końcu ludzie kochają oczami. A zawartość pięknego opakowania nie jest już tak ważna jak wygląd.
4. Odchody
W pierwszej dziesiątce były już śmieci, które pomogą Ci się wzbogacić. A teraz mówimy o innym rodzaju śmieci - biologicznych. Ale nawet może być cenny, jeśli należy do sławnej osoby.
Ekscentryczny włoski artysta Piero Manzoni ostrożnie odłożył na bok 90 próbek własnych odchodów i w 1961 roku próbował sprzedać je swoim klientom. Tym samym chciał zwrócić uwagę opinii publicznej na „łatwowierność nabywców dzieł sztuki”.
Niecałe dwa lata później wymienił 30 gramów substancji na taką samą ilość 18-karatowego złota.
Istnieją doniesienia, że niektóre ze słoików „Artist's Shit” (tak podpisał sam Manzoni) eksplodowały, prawdopodobnie z powodu korozji i nagromadzonych w nich gazów.
3. Powietrze
Po co gdzieś iść zaczerpnąć świeżego powietrza? W końcu można go dostarczyć bezpośrednio do domu. W butelce.
To jest biznes, który robi dwóch Kanadyjczyków. Butelkują powietrze w Górach Skalistych i sprzedają je za 24 dolary za puszkę. Chińscy kupujący, z trudem łapiąc oddech w przepełnionych smogiem metropoliach, zaczęli kupować butelki, aby zaprotestować przeciwko złej jakości powietrza.
2. Czerwony spinacz
Niezwykła historia sukcesu kanadyjskiego blogera Kyle'a MacDonalda rozpoczęła się od czerwonego spinacza. W 2005 roku wymienił go na długopis w kształcie ryby. Po kolejnych 13 wymianach wymienił swoją rolę w filmie „Donna on Demand” na dwupiętrowy dom, o którym od dawna marzył.
W 2007 roku MacDonald wydał książkę, w której opowiedział o wszystkich etapach swojej wymiany.W tłumaczeniu rosyjskim nazywa się to „Nie patrzymy. Jeden czerwony spinacz, który wstrząsnął światem. "
1. Dwa pudełka pizzy
18 maja 2010 roku amerykański programista Laszlo Heinitz, obecnie znany jako Bitcoin Pizza Guy, obiecał 10 000 bitcoinów każdemu, kto zamówił mu dwie pizze. W tamtym czasie ta kryptowaluta była bardzo tania (około 40 dolarów) i Heinitz musiał czekać pięć dni, zanim ktoś zgodził się kupić mu upragnione jedzenie.
W tej chwili koszt pizzy, którą Laszlo dostarczył 22 maja w imieniu Jeremy'ego Sturdivanta, to około 80 milionów dolarów. Na cześć tego wydarzenia, które wyraźnie pokazuje, jak wysoka może być wartość kryptowalut, co roku obchodzony jest Dzień Pizzy Bitcoin.
Nawiasem mówiąc, w lutym 2018 Laszlo powtórzył swój eksperyment. Tym razem pizze kosztowały go 0,00649 bitcoina.
Sturdivant też nie został milionerem. Zapłacił za wycieczkę ze swoją dziewczyną po całym kraju.